Rozmowa m.in. z Jerzym Friedigerem.

– W tym momencie to wygląda tak, że mamy więcej pacjentów niż jesteśmy w stanie przyjąć. Stąd oczekiwanie na SOR-ze, stąd oczekiwanie długie na miejsce. Nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. Ilu pacjentów jesteśmy w stanie przyjąć tylu przyjmujemy. Więcej po prostu nie damy rady. Część oddziałów musieliśmy wyłączyć, okresowo, ze względu na zachorowania, ze względu na kwarantanny, na izolację. Również jest to siła wyższa, ale staramy się wszystko robić, żeby oddziały funkcjonowały. Ostre przypadki przyjmujemy. Jeżeli jest taka możliwość techniczna w sensie kadrowym, w sensie dostępu do sali operacyjnej, to również robimy zabiegi planowe, ale generalnie jest to bardzo ograniczone.