Lew Yaro przybył do Krakowa z czeskiej Ostrawy, by wziąć udział w programie prokreacji i podtrzymywania gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem. Na razie objęty jest kwarantanną i nie ma kontaktu z lwicą, może dlatego z nudów bardzo chętnie gra w piłkę.