Od kilku tygodni w Szkole Podstawowej nr 88 im. Stefana Żeromskiego w Nowej Hucie uczniowie nie mogą korzystać z telefonów komórkowych i sprzętu elektronicznego (np. tabletów) podczas przerw lekcyjnych.
Zakaz obowiązuje w szkole od 18 kwietnia 2016 r. Na razie wszyscy są zadowoleni: dyrekcja, nauczyciele i wychowawcy, uczniowie i ich rodzice. Podkreślają zgodnie, że na szkolny korytarz powrócił gwar, bo uczniowie zaczęli ze sobą częściej rozmawiać.
– Nie jesteśmy pierwszą szkołą w Krakowie, która wprowadziła taki zakaz – podkreśla dyrektor placówki An
Add New
na Mroczkowska. – Przed nami zdecydowało się na to kilka innych krakowskich szkół.
To jednak nie tyle przykład innych placówek wpłynął na decyzję nowohuckiej podstawówki -kluczowe znaczenie miały obserwacje dyrekcji i kadry pedagogicznej. Jak wyjaśnia dyrektor szkoły, już wcześniej w jej placówce obowiązywało ograniczenie korzystania z telefonów komórkowych. Zakaz obejmował jednak tylko lekcje, co jest zupełnie zrozumiałe i nie budzi niczyjego zdziwienia – trudno bowiem prowadzić zajęcia, gdy część uczniów, zamiast uczestniczyć w lekcji, klika w komórki. Jednak pomiędzy lekcjami telefonów można było używać bez ograniczeń. Szkoła postanowiła pójść krok dalej i zakazać korzystania z telefonów także podczas przerw międzylekcyjnych. – Doszliśmy do wniosku, że sprawy idą w złym kierunku – opowiada dyrektor szkoły. – Uczniowie nagminnie używali telefonów na przerwach, i to nie tylko do wysyłania wiadomości czy wykonywania telefonów do rodziców, ale najczęściej do grania w gry, robienia zdjęć, zamieszczania ich w sieci. Zdarzało się też, że dla żartu uczniowie nagrywali siebie nawzajem. A przecież nie temu powinny służyć przerwy – podkreśla Anna Mroczkowska.
Pomysł wprowadzenia zakazu spodobał się rodzicom. Oczywiście, decyzję w tej sprawie poprzedziły konsultacje. Nauczyciele przekazali tę informację rodzicom podczas zebrań, propozycję nowych zasad przedstawiono też uczniom – każdej klasie z osobna. Tylko jedna osoba zgłosiła zastrzeżenia, ponieważ chciała mieć ciągły kontakt ze swoim dzieckiem, ale również i ona dała się ostatecznie przekonać. Rada pedagogiczna podjęła stosowną uchwałę i odpowiedni zapis został wprowadzony w statucie szkoły. Należało tylko sprecyzować pojęcie “teren szkoły” – żeby było jasne, że zakaz obowiązuje też podczas zajęć lekcyjnych prowadzonych poza murami placówki. Oczywiście, jeżeli program nauczania wymaga użycia telefonów, np. uczniowie mają zrobić zdjęcia podczas szkolnego wyjścia, to jest to dozwolone.
Dyrektor szkoły podkreśla, że kluczową sprawą jest wzajemne zaufanie, które powinno kształtować relacje między rodzicami uczniów a szkołą. – Doszliśmy do wniosku, że skoro rodzice zapisują dzieci do naszej szkoły, to powinni być przekonani, że nic im się nie stanie, że na terenie szkoły są bezpieczne – tłumaczy dyrektor. – Rodzice nie muszą dzwonić do dzieci tylko po to, by się upewnić, że wszystko jest w porządku – dodaje. – Jeżeli jest taka potrzeba, uczeń w każdej chwili może zejść do sekretariatu i skorzystać ze szkolnego telefonu, żeby skontaktować się z rodzicami. Podobnie rodzice mogą zawsze zadzwonić do sekretariatu szkoły i zapytać o dziecko – zapewnia szefowa nowohuckiej placówki.
Uczniowie bardzo szybko przywykli do nowych zasad. – To szkoła podstawowa, a na tym etapie edukacyjnym łatwiej jest kształtować nawyki dzieci oraz to, w jaki sposób spędzają czas wolny pomiędzy lekcjami – zauważa pani dyrektor. Pytani o stosunek do zakazu, uczniowie mówią z uśmiechem, że wreszcie nikt nikogo nie nagrywa, a korytarze szkolne wyraźnie się ożywiły. Wcześniej dzieci nie wykorzystywały odpowiednio szkolnych przerw. Teraz mają czas, żeby przygotować się do następnej lekcji, zrelaksować, zjeść kanapkę, porozmawiać z rówieśnikami, trochę się poruszać.
Jakie sankcje grożą uczniom za nieprzestrzeganie zakazu? W przypadku zauważenia, że dziecko korzysta na przerwie z telefonu, nauczyciel odbiera aparat i przekazuje go do sekretariatu, gdzie telefon zostaje zdeponowany. – To dotkliwa kara – podkreśla Anna Mroczkowska – ponieważ dziecko musi przyznać się w domu, że złamało zakaz. Żeby odebrać telefon, musi przyjść do sekretariatu z rodzicem.
Jak dotąd, przypadek zarekwirowania telefonu zdarzył się tylko raz. A szkoła nie jest mała, uczęszcza do niej 440 uczniów. A co z nauczycielami? Kadra pedagogiczna chce dawać dobry przykład. Nauczycielom też nie wolno używać na przerwach telefonów w celach prywatnych. Mogą natomiast korzystać z dzienników elektronicznych i służbowych tabletów.