Silną reprezentację 11. edycji European Rover Challenge stanowiły drużyny z Polski – aż pięć zakwalifikowało się do finału. Najlepszą z nich okazała się ekipa z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, która uplasowała się na trzecim miejscu podium. To kolejny dowód, że polscy studenci utrzymują światowy poziom w inżynierii kosmicznej i robotyce mobilnej.
Trzy dni emocjonującej rywalizacji, kilkadziesiąt drużyn z całego świata i jeden cel: sprawdzić, która konstrukcja najlepiej poradzi sobie w warunkach inspirowanych prawdziwymi misjami kosmicznymi. Tak wyglądał finał 11. edycji European Rover Challenge (ERC), największego wydarzenia kosmiczno-robotycznego w Europie.
Na kampusie Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie studenci inżynierii z różnych kontynentów zmierzyli się w zadaniach, które w przyszłości mogą wykonywać roboty eksplorujące Marsa i Księżyc. Po emocjonującej rywalizacji zwyciężył zespół z Politechniki Federalnej w Lozannie.
European Rover Challenge to największe w Europie międzynarodowe zawody robotów marsjańskich, które co roku odbywają się w Polsce. Stają do nich najlepsze zespoły akademickie z całego świata, sprawdzając swoje łaziki w zadaniach inspirowanych prawdziwymi misjami kosmicznymi. W 11. edycji zmierzyło się 25 drużyn wybranych spośród ponad 100 zgłoszeń z uczelni z różnych państw m.in. z Polski, Hiszpanii, Danii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Indii, Egiptu i Turcji. W ścisłym finale znalazło się aż pięć polskich zespołów, które tradycyjnie potwierdziły wysoki poziom krajowych konstruktorów.
Tegorocznym zwycięzcą został szwajcarski zespół EPFL Xplore, reprezentujący Politechnikę Federalną w Lozannie, który uzyskał najwyższy wynik punktowy, imponując jury precyzją i innowacyjnością swojej konstrukcji. Na drugim miejscu znaleźli się zawodnicy STAR Dresden e.V., reprezentujący Uniwersytet Techniczny w Dreźnie, a trzecie miejsce zajęli gospodarze – ekipa AGH Space Systems z Akademii Górniczo-Hutniczej.
Misje na ziemskim Marsie
Zadania, z którymi zmierzyły się drużyny, inspirowane były rzeczywistymi wyzwaniami, przed którymi na co dzień stają specjaliści z agencji kosmicznych. Roboty musiały samodzielnie badać teren, pobierać i zabezpieczać próbki do analiz astrobiologicznych, przeprowadzać precyzyjne prace serwisowe, a nawet pracować z dronami przy poszukiwaniu obiektów w trudnym terenie. To test zarówno technologii, jak i zdolności pracy zespołowej.
– Zawody były niezwykle wyrównane, a ich poziom rośnie z roku na rok. To przyjemność obserwować w jaki sposób kształcimy kolejne pokolenia inżynierów – zarówno wśród tych, którzy biorą udział w zawodach, jak i wśród najmłodszych widzów. ERC jest jedynym wydarzeniem w Europie, które łączy środowiska akademickie, inżynierów i przemysł kosmiczny z szeroką publicznością. Nasza impreza już na stałe wpisała się w kalendarz branży kosmicznej i stała się przestrzenią, w której nauka, technologia i edukacja spotykają się w praktyce – opowiada Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, organizator ERC.
Nauka, pasja i biznes w jednym miejscu
ERC to nie tylko zawody łazików. Wydarzeniu towarzyszyła konferencja popularnonaukowa, w tym roku podzielona na trzy bloki tematyczne: Ziemia, Księżyc i Kosmos. Publiczność mogła wysłuchać ekspertów z ESA, CBK PAN, ispace Europe oraz przedstawicieli wielu firm technologicznych. Poruszono m.in. tematy gospodarki o obiegu zamkniętym, misji programu Artemis, medycyny kosmicznej i cyfrowej, a także planowanych na 2026 r. misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Dla wszystkich poszukiwaczy nowinek technologicznych i pasjonatów astronomii, niezależnie od wieku i poziomu wiedzy, czekała naukowa strefa wystawców — przestrzeń pełna eksperymentów naukowych, warsztatów edukacyjnych oraz pokazów robotów czy druku 3D. ERC jest również miejscem spotkań branżowych — firmy oraz start-upy nawiązują tu kontakty z partnerami, mogą dowiedzieć się też jak pozyskać finansowanie dla swoich projektów. Dzięki temu wydarzenie co roku staje się miejscem spotkania nauki, biznesu i szerokiej publiczności.