Od kilku dni Zarząd Dróg Miasta Krakowa łata dziury tzw. metodą „na zimno”. To właśnie zimą, gdy temperatura spada poniżej zera powstają zniszczenia w nawierzchni jezdni. Poza problemem zamarzającej wody, pojawia się również mniejszej elastyczności nawierzchni. Asfalt ulega degradacji w momencie przejścia temperatury z dodatniej na ujemną. Woda zamarza w szczelinach, przekształca się w lód. To z kolei powoduje jednocześnie zwiększenie objętości wody, a szczeliny w jezdni pękają i wykruszają się. I tak wyskakują dziury, jedna za drugą. Dlatego – trzeba szybko, mimo mrozu reagować.
Na drogach o dużym natężeniu ruchu niezbędne jest wykonanie awaryjnych prac remontowych. Takie prace od kilku dni prowadzone są na krakowskich ulicach, m.in. na: Lublańskiej, Opolskiej, Łobzowskiej, Podgórskiej, przy moście Kotlarskim, ale i na al. Krasińskiego czy al. Słowackiego.
Roboty prowadzone są przy minusowych temperaturach dzięki specjalnej zimnej masie bitumicznej. Po jej wyrównaniu i mechanicznemu utwardzeniu możliwe jest błyskawiczne wyrównanie nawierzchni.
Niestety, ta metoda choć szybka, to jest też zdecydowanie mniej trwała. Dlatego, gdy pogoda będzie sprzyjająca, drogowcy wrócą w te same miejsca by naprawić uszkodzenie w sposób znacznie trwalszy np. metoda nakładkową. Kompleksowa naprawa, czyli taka związana z wycinaniem i oczyszczaniem każdej dziury rozpocznie się, kiedy zakończą się minusowe temperatury, czyli wiosną.
Ulice do zimowego utrzymania wskazują inspektorzy Zarządu Dróg Miasta Krakowa w trakcie regularnych kontroli oraz sami mieszkańcy mailowo lub telefonicznie. Dzięki temu inspektorzy ZDMK mogą jeszcze lepiej koordynować zimowe prace utrzymaniowe na terenie miasta.