Smutny rekord. W porównaniu do czerwca ubiegłego roku, do schroniska dla bezdomnych zwierząt przyjęto o 100 kotów i 50 psów więcej. Niestety, nie rośnie liczba adopcji, dlatego schronisko, które prowadzi Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami pęka w szwach.
Każdy gest dobrej woli i okazane dla zwierząt serce są na wagę złota. Publikujemy co dwa tygodnie filmiki ze zwierzakami wybranymi przez schroniskowych opiekunów. Ale tych, które czekają na dom jest ponad siedemset. Oprócz czworonogów zabieranych z Okna Życia przy ul. Floriańskiej, są te podrzucane w okolice schroniska, a także takie, które są znajdowane w różnych rejonach miasta.
Tym razem przedstawiamy pięć zwierząt – trzy psy i dwa koty, z nadzieją, że przyniosą komuś radość i odwdzięczą się za przyjazny dom i opiekę. Zobaczcie krótkie opowieści o Karmelu, Borku i Mani oraz Chanie i Tsumade.
To prawda, że niektóre zwierzęta uciekają opiekunom, zwłaszcza koty mają takie ciągotki, bo są rządne przygód i próbują na własnych łapach poznawać świat. Wielu właścicieli potem ich szuka i odnajduje w schronisku. Niestety nie wszyscy mają ochotę nadal opiekować się pupilem i uznają, że skoro czmychnął, to niech tak zostanie.
Zwierzę nie jest rzeczą. Nie można go więc traktować jak coś, co się znudziło i można wyrzucić. Krakowskie schronisko prowadzi akcje adopcyjne i namawia do przemyślanych decyzji. Nie do przecenienia jest radość, jaką mogą wnieść do domu zwierzęta.